wtorek, 8 października 2013

Rozdział 6 - Kłamstwa, pobudka, przebaczenie.

Rozdział 6 

„Kiedy ktoś ustami wypowiada kłamstwa,
 często prawdę mówi oczami.”
~Agatha Christie


Wiele razy słyszałam, że oczy są zwierciadłem duszy... ale co ma powiedzieć człowiek, który umie kłamać tak dobrze, że nawet w oczach nie zobaczysz tego co naprawdę myśli, czuje.... Z własnego doświadczenia wiem, że tylko prawdziwy  kłamca może nauczyć się kłamać każdą cząstką swojego ciała. Wymaga to od nas niezmiernego wysiłku, ale w wielu sytuacjach popłaca.  Nauczyłam się kłamać już dawno. A teraz robię to cały czas. Cały czas okłamuję Ronalda Weasley'a, od dwóch miesięcy po naszym ślubie....Ktoś powiedziałby, że jestem idealnym kłamcą, ale ….to nie jest prawda. Idealnego kłamcy nie rozszyfruje nikt. A na świecie, gdzieś tam daleko ode mnie jest człowiek, który zna mnie na wskroś. Wie kiedy kłamię, mimo ze opanowałam tę sztukę prawie do perfekcji.Jest jeszcze to prawie..... On przez rok zdołał poznać mnie tak bardzo, ze wie kiedy jest to „prawie”, bo przecież prawie robi wielką różnice. Mówił, że kiedy kłamię mrużę oczy, nos, albo wbijam paznokcie w palce. Potrafię utrzymać kontakt wzrokowy,m ale kiedy kłamie dla żartów to  na moje usta wkrada się lekki uśmiech, który on zawsze wyłapuje...wyłapywał. 
Dwa miesiące nie wierzę, że jestem w stanie tyle okłamywać mojego przyjaciela, męża, dawnego mężczyznę swojego życia. Nie jest to proste, ale ja nie jestem w stanie uwierzyć, że on nic nie wie, nie widzi to niewiarygodne. Ron wbrew pozorom jest inteligentny.... Mój mąż jest wyśmienitym strategiem i umie składać fakty, a nawet ich urywki w całość. Dlatego zastanwaim się jak to się stało, ze jeden z najlepszych aurorów dał doprawić sobie rogi? Fakt, faktem jest wybuchowy, ale jak się okazało potrafi trzymać swój temperament na wodzy o ile tego chce... 
Jak wygląda moje życie po ślubie.... Możnaby rzec, ze normalnie, ale nie. Świetnie udaję, staram się być szczęśliwa, ale pewne wspomnienia z blond-osobnikiem nie dają mi spokoju, z resztą nie wiem nawet czy dałabym radę o nim zapomnieć. On przewrócił moje życie do góry nogami, sprawił, ze to co zawsze ogarniałam sypnęło się niczym domek z kart, a ja w końcu poczułam tak upragnioną adrenalinę. Ronald i ja jesteśmy szczęśliwi, ale kiedy on wyjeżdża na misję, a ja siedzę w domu dopada mnie chandra i nie jest to wpływ pory roku, temperatury, ciśnienia czy innych czynników naturalnych. Już wiem co to jest, starałam się wmówić sobie, że to nie jest to, ale wiem, ze nie uda mi się okłamać samej siebie tak jak ludzi....Tęsknota..... To jest tęsknota posta ludzka tęsknota za tym tlenionym dupkiem, idiotycznym arystokratą, tym popierdolonym twardzielem i zimnym draniem tym jebanym skurwysynem, który tylko dla mnie potrafił być człowiekiem. Mój książę, człowiek ze snów, wymarzony mężczyzna. Byłam pewna, ze nigdy go nie spotkam, aż tu nagle spotykam Malfoya, który po tylu latach nienawiści pokazuje mi innego siebie, pokazuję mi prawdziwego siebie, a ja się w nim zakochuję. Kocham go! Jest moim ideałem, wymarzonym zimnym dupek o sercu bijącym dla mnie.... Tak mi mówił więc dlaczego uciekł? 

30 stycznia 2001

Czuję zapach pieczonej kiełbaski i jakby gotowanych ziemniaków z koperkiem. Widzę mamę i tatę, którzy nakrywają do stołu. Są szczęśliwi, widzą mnie, a ja ich biegnę do nich i przytulamy się. Jem z nimi obiad i czuję,  że chcę tu zostać.
-Nie możesz tu zostać kochanie, musisz tam wrócić,czeka cię wiele przeżyć, ale pamiętaj, ze prawdziwa miłość przetrwa wszystko i wszystko się może zdarzyć.  Nie zagłuszaj głosu serca, sama zadasz tym sobie ból.
Obraz zaczął się rozmazywać, a ja ujrzałam pochłaniającą mnie jasność. Zaparło mi dech w piersiach, otworzyłam oczy i łapczywie nabrałam powietrza. Spotkałam parę niebieskoszarych tęczówek i już wiedziałam, ze wróciłam do świata żywych.
-Witaj, Granger.-powiedział jak zwykle swoim ironicznym tonem-jednak stwierdziłaś, że nie zostawisz nas tutaj w spokoju. I tych swoich przyjaciół. Nawet nie wiesz jak rozpaczali.-dodał z kpiącym uśmiechem.
Chyba zacznę żałować, że wróciłam, ale...przypomniała mi się sytuacja z Ronem.
-Który dziś dzień,Malfoy?
-30 stycznia, wtorek, godzina nie wiem,która siedzę przy tobie prawie bez przerwy od dwóch tygodni, tylko po to żeby Cię wyleczyć. A z reszta, co cię to.... Kogo może interesować życie byłego smierciozercy...
Odwrócił się i już chciał wyjść, pomyślałam sobie, ze chyba nie wie co mówi i złapałam go za rękę. Po moim ciele przeszedł prąd, przyjemny prąd.
-Malfoy, nie pierdol. Nie jesteś smierciozerca. Pomogłeś nam ich schwytać. Oczyściłeś swoje imię. Zacząłeś mieć poważanie wśród czarodzieju już rok temu. Wiec nie gadaj bzdur.-powiedziałam- I nie siedź nade mną bez przerwy nie jestem sierotka Marysia poradzę sobie.
-Nie jesteś kim?
-Ehhh jest taka mugolska bajka o sierotce Marysi, tata zawsze opowiadał mi ja do snu, a z reszta nie ważne. Idź do domu, ogarnij się, zjedz coś, nie chce Cię mieć na sumieniu. A przy okazji, weź mi coś do jedzenia.-dodałam uśmiechając się lekko. Jakby na potwierdzenie tych słów, zaburczało mi w brzuchu.
-Granger, nie wiedziałem, ze hodujesz słonie-powiedział Malfoy i zaraz wybuchł śmiechem. Pierwszy raz widziałam go takiego....TAKIEGO....szczery śmiech i beztroska, a do tego Malfoy w jednym zdaniu...to nie wiarygodne.
-Idź juz sobie.-powiedziałam i obróciłam twarz w stronę ściany wydymając wargi. Podejrzewam, ze wyglądam teraz jak rozpieszczone dziecko, ale trudno, nie będzie się ze mnie śmiał, Malfoy jeden.
-Ojj Granger,Granger, nie udawaj rozpieszczonej pannicy, nie pasuje to do ciebie....Trzymaj.-podał mi parujące spaghetti, a ja zapomniałam o całym świecie. Dorwałam widelec w rękę i zaczęłam jeść. Malfoy siedzi obok i również je, ale robi to w bardziej kulturalny sposób.
Zjedliśmy, a ja czuję się jeszcze lepiej.
-Dziękuję, Malfoy.
-Nie ma za co Granger.- Wyjął różdżkę i odesłał naczynia.- trzymaj się, wracam tu za godzinkę,podejrzewam, że zaraz będziesz miała gości.-dodał z półuśmiechem.
Wstał i ruszył do drzwi. Przymknęłam oczy, rozkoszując się ciszą.
-Przepraszam, Hermiono, za wszystko.-powiedział Malfoy, który odwrócił się w drzwiach. Trzymał za klamkę, ale były nadal zamknięte. Otworzyłam oczy i patrzyłam na niego z niezrozumieniem.
-Za szkołę, za nienawiść, wyzwiska, wojnę, wszystko. I mówię ci to raz, więc lepiej zapamiętaj-dodał tylko.Zdążyłam odzyskać rezon nim wyszedł.
-Przeprosiny przyjęte, Malfoy.-odpowiedziałam uśmiechając się szeroko, a on.... odwrócił się, posłał w moją stronę, uśmiech, taki uśmiech szczery, widziałam go u niego po raz pierwszy... i wyszedł. A ja znów patrzyłam za nim zdziwiona. Moje imię w jego ustach brzmiało tak..... nie to niemożliwe. Pomyślałam i na powrót zamknęłam oczy.

*********************************************
Witajcie, skarby moje kochane :*
TAK DUŻO KOMENTARZY :D AHHH Z TEJ OKAZJI DODAJĘ NOW ROZDZIAŁ ZAMIAST UCZYĆ SIĘ DO OLIMPIADY......

Jestem ciekawa czy mi się udał, bo częściowo pisałam go słuchając wykładu o układach człowieka xD

Mam dla Was propozycję........ Nie wiem jaki tytuł nadać temu opowiadaniu, może macie jakieś pomysły jeżeli tak, to piszcie w komentarzach bądź na gg, jak będę miała kilka propozycji to zrobię ankietę :)

PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY, TO MOJA CHOROBA WENERYCZNA xD

Proszę o komentarze :)

Buziaki :*

EDIT: Serdeczne podziękowania dla Dominiki Szymańskiej :) Moja droga Twoje komentarze, to na razie perełka :D Dziękuję, odpowiedziałam pod nimi, jeżeli chcesz przeczytać zapraszam do rozdziału 5 ;)

33 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Rozdział badziewny. Czytałaś to w ogóle przed opublikowaniem? ://
      Mogłaś się bardziej postarać, przepraszam że to mówię, ale nie możesz słyszeć ode mnie tylko samych pochwał. Mam nadzieję, że następna notka wyjdzie ci lepiej, dużo lepiej.









      Żartuję :* Heheh :D
      Rozdział genialny, fenomenalny, kocham go, uwielbiam i te sprawy ♥
      Piszesz rewelacyjnie! Zazdroszczę talentu!
      Akcja rozwija się coraz ciekawiej *.*
      Błędów nie znalazłam :*
      Kurczę, nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;__;
      Charakter Hermy i Dracza jest obłędny! *.*
      Och, co tu więcej mówić :/
      KOCHAM ♥
      Co do nazwy, to nie mam zielonego pojęcia >.< Może jak mi przyjdzie jakiś pomysł do głowy to ci go podam na gg :*
      Pozdrawiam ♥
      Dramione-milosc-przez-glupote.blogspot.com

      Usuń
    2. Ładnie mnie tak straszyć ? Tak sobie myślę, jak przeczytałam "co jest źle?" a tu zjezdzam w dół i ufff jednak nie jest zle :D Ahh alokinko moja droga przyprawilabys mnie o zawal ;)
      Dziękuję ;) Nawet nie wiesz jak się cieszę, ze Ci się podoba :D

      Usuń
  2. *o*
    Przeprosiny... jejku, jak słodko... jak fajnie... <3
    I nareszcie się obudziła!
    Wypowiedział jej imię...
    Jejku, przepraszam, że tak nawijam bez ładu i składu!
    Ogółem świetnie!
    Lumossy
    im-possible-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem zachwycona! <3 Po prostu zachwycona! Nawet nie wiem, co jeszcze powiedzieć, bo każde zdanie jest idealne i nie ma ani jednego błędu! :D <3 SUPER!
    http://dramione-fremione.blogspot.com/ - zapraszam do siebie na nowy rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jaka mi to sprawia radość :D
      Nie możliwe, żeby nie było ani jednego błędu ;) Dziękuję :D

      Usuń
    2. No chyba jest i ten rozdział jest na to absolutnym dowodem :D

      Usuń
  4. Jej przeczytałam i stwierdzam, że to jest super. Piszesz serio bardzo ładnie xD
    Zaczyna się co raz ciekawiej i już nie mogę się doczekać następnej notki. Jedyne co mogę zarzucić że tak rzadko dodajesz notki i są takie krótkie ale nie mam żadnych pretensji. Jesteś wspaniała i rozumiem, że nie każdy ma czas :) Napisałam to tylko dlatego, że nie mogę spać po nocach nie wiedząc co będzie dalej xD Pisz więc, pisz ile wlezie :D Pozdrawiam i życzę weny (chociaż jej to ci chyba nie brakuje).
    friends-hogwart-story.blogspot.com

    ps: może to nienormalne ale lubię jak Hermiona przeklina w sposób jak przeklina :DDDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Notki będą częściej jak tylko uporam się z olimpiada,postaram się o to . Teraz ledwo znajduję czas, żeby cokolwiek zjeść ;) Długość rozdziałów, coś powinno się dać z tym zrobić ;)
      Dziękuję ;)

      Usuń
  5. Wiesz co?
    Najbardziej mi tu pasuje "prawdziwa twarz"
    Oczywiscie to delikatna sugestia :D
    Ślicznie Liluś..

    A i Ciebie nie da sie słonko zapomnieć :*

    Pozdrawiam Rouse ! :*
    Wierszyk może nastepnym razem OK?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może trochę ;) Naprawdę nie da się mnie zapomnieć ;)
      Kiedy tylko chcesz i masz ochotę Rouse, bo jeszcze wyjdzie na to, ze wymuszam od Ciebie wierszyki :)

      Usuń
  6. Hej.:)
    Rozdział jak zwykle cudowny.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny rozdział, spodobał mi się :)
    Fajnie opisałaś to, co Hermionie z lekka leżało na sercu. Takie jej przemyślenia o Draconie i w ogóle. Fajnie, fajnie. ;)
    No i w końcu księżniczka się obudziła :D
    A nie... czekaj to złe określenie, w końcu to ja tu jestem księżniczką.
    Tak czy inaczej dobrze, że pomału wraca do zdrowia, a widząc jej wilczy apetyt to jeszcze bardziej widać, że z nią już coraz lepiej.
    No i Malfoy dający jej michę sphagetti <3 Ah uwielbiam :P
    Przy okazji... Nie ładnie! Zrobiłaś mi tym daniem apetyt, ah... ja tak uwielbiam sphagetti <3 Następnym razem nie rób takich numerów :D
    No i fajnie, że Draco przeprosił Herm za te lata upokorzeń i w ogóle. Cieszę się z tego powodu, że jest na tyle dojrzały, by przełamać się na przeprosiny kogoś takiego jak Hermionę Granger.
    No... Spójrzmy prawdzie w oczy arystokracie powinno być trudno przepraszać szlamę, a tu taka niespodzianka :)
    Oczywiście pozytywna, rzecz jasna :P

    Czekam na nową notkę ;)

    Powodzenia w dalszym pisaniu i weny przede wszystkim! :)

    Pozdrawiam!

    ~ Pure - Blood Princess

    P.S. - Na gg odezwę się i pomogę Ci wymyślić tytuł do bloga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mniam mniam sama mam ochotę na spaghetti xD
      Dziekuję :)

      Usuń
  8. Świetny rozdział, świetny blog, świetna Ty :)
    No kirde podoba mi się ;D
    Nie wiem co mogę napisać więc po prostu, żuczę Ci weny, kochana <3
    I powodzenia na olimpiadzie!
    Odiumortis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o jejku :D Dziękuję :) a powodzenie, na pewno się przyda :D

      Usuń
  9. Rozdział fajny, spodobał mi się, ;)
    Życzę weny. Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo spodobała mi się Twoja historia. Tak mnie zapraszałaś i przepraszam, że tak późno weszłam, ale jestem i to się liczy :)
    i nadzieję skrytą mam, że to wszystko skończy się jako Dramione :)
    Pozdrawiam,
    Lúthien ;*
    Zapraszam:
    http://dramione-invisible-love.blogspot.com/2013/10/miniatura-v-sznurowki.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i to jak się liczy :D Cieszę się, ze ci się podoba. :)

      Usuń
  11. Czemu taki krótki? Świetnie się to czyta, jakby historia dotyczyła bezpośrednio ciebie. I widze, że Draco nie jest zimny i nieczuły to dobrze wole go jak jest romantyczny i wesoły. Życze weny;*

    bowszystkocodobre.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, ze krótki...staram sie coś z tym robić, przpraszam...
      Dziękuję :)

      Usuń
  12. Świetny rozdział. O Matko ! Siedział przy niej dwa tygodnie. Słodko :) Pozdrawiam Dramione True Love :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Najwidoczniej ja więc będę musiała grać rolę złej cioci. Treściowo dobrze. Znowu śliczne nawiązanie do psychologicznych zagadnień. Mianowicie oczy - zwierciadła duszy. Jeden z moich ulubionych motywów, w twoim przypadku połączony z poruszeniem tematu kłamstwa. Bardzo ładnie napisany fragment. Podobają mi się rozmyślania Hermiony, ładnie ujęte. Szczególnie ujęło mnie zdanie: "To jest tęsknota prosta ludzka tęsknota za tym tlenionym dupkiem, idiotycznym arystokratą, tym popierdolonym twardzielem i zimnym draniem tym jebanym skurwysynem, który tylko dla mnie potrafił być człowiekiem." Przeprosiny Malfoya ładnie wplecione w całość. Ale...
    Forma biegnie przed siebie i macha ci na pożegnanie. Oj, Lilly... Błagam powiedz, że nie chcesz zostać korektorem. Bo jak tak, to się załamię. Nie wiem jaki tekst czytały poprzednie osoby, że nie wyłapały błędów, ale z pewnością nie ten sam. Z reguły się tego nie czepiam (wyjątkiem są osoby, którym betuję), bo najważniejsza dla mnie jest treść, ale przejrzyj sobie na spokojnie swój tekst. Nic się nie stanie jak wrzucisz go dzień później, ale bez rzucających się w oczy błędów. Mogłabym je tutaj wymienić, ale obawiam się, że blogspot mógłby nie wytrzymać takiej ilości tekstu w komentarzu, więc tego nie zrobię. Tak jak powiedziałam wcześniej, treściowo jest ładnie. Masz ciekawe pomysły, które zgrabnie przelewasz na papier, dobra, na bloga. Poruszasz tematy niebanalne, którymi również ja się zajmuję, więc u mnie duży plus za to. Brakuje tylko skutecznej korekty. Z przyjemnością będę czytać kolejne rozdziały.
    Jeżeli chodzi o tytuł, to nie jestem w stanie ci pomóc, bo nie znam całego zamysłu na to opowiadanie. Mnie do tego inspiruje zawsze jakaś ważna, charakterystyczna, rzucająca się w oczy część opowiadania, która najczęściej występuję na końcu. Pomyśl czy jest jakieś zdanie, które masz w głowie, z zamiarem jego wykorzystania, a które jest ci szczególnie bliskie, lub świetnie ujmuje w klamrę wszystkie treści twojego tekstu. Jestem pewna, że takowe znajdziesz. Niech nie będzie banalne, lub długie. Niech będzie prawdziwe, twoje. Pozdrawiam cię gorąco, dziękując za wspaniałą odpowiedź pod poprzednim moim komentarzem oraz wspaniałe podziękowania pod tym rozdziałem. Mam nadzieję, że będę mogła dodać ci tym skrzydeł. ;***
    Dominika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rola złej cioci też się przydaje ;) nie korektorem nieee ;) to byłaby porażka, tzn.jak spedzalabym trochę więcej czasu nad tekstem, to z pewnością ograniczylabym błędy do minimum, ale .... Aktualnie jestem tak zagoniona osoba, ze ledwo wyrabiam, spie po kilka godzin, wyglądam jak Frankenstein, bądź gorzej, nawet nie chce spoglądać w lustro, jestem padnieta, ale nie poddaje się i się ucze :)
      Dodatkowo staram się napisać rozdział i reportaże. Ale fakt, faktem to mnie nie usprawiedliwa. Jak juz pisałam te błędy to moja pięta Achillesa, nad która muszę pracować. Jak tylko dostane laptopa w swoje ręce, to postaram się tutaj coś poprawić, na prawdę się postaram, a kolejny rozdział przeczytam kilka razy więcej ;)
      Dziękuję ;)

      Usuń
  14. Za ten cytat mojej ulubionej pisarki masz ogromniachnego plusa.
    Strasznie mi się podoba jak piszesz, o.
    I będę tu często wpadać.
    Pozdawiam, em.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jejciu, tak samo ja em, uwielbiam Agathę Christie, przeczytałam wszyściutkie jej książki :D Ale ja nie o tym...
    Ja na błędach się nie skupiam, tylko na tekście, więc poważniejszych nie wyłapałam, jakieś tam literówki, ale to się zdarza, czasem Blogger to zmienia :)
    Rozdział wyszedł Ci świetnie. Draco przeprosił Hermionę, Draco przeprosił Hermionę, Draco przeprosił Hermionę! :3
    Świetnie, świetnie!
    Początkiem skradłaś moje serce, masz mnie.
    Uwielbiam takie przemyślenia i są tu jak najbardziej na miejscu :)
    Lecę czytać dalej, Kochanie :))

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  16. Docieram z ogromnym opóźnieniem, za które naprawdę przepraszam. Rozdziałem jestem zauroczona. Wydaje mi się, że przeprosiny Draco płynęły z prosto z serca. Jak ja go uwielbiam, świetnie go kreaujesz!

    OdpowiedzUsuń