Wiecie jak to jest.... Jak to jest udawać, grać własne życie. Być marnym aktorem,ale jednocześnie tak dobrym, że nikt nie widzi twoich zmian. Życie... Pojęcie względne. Rodzimy się i umieramy. Wybieramy własne drogi. Mamy wysokie ambicje, albo siedzimy pod monopolowym. To wszystko zależy od naszego losu. Tak bynajmniej mówią ludzie. Kiedyś słyszałam,że Świat jest teatrem, możliwe. Bóg jest w tym teatrze reżyserem, nawet prawdopodobne o ile ktos w Niego wierzy. Człowiek aktorem, owszem. Diabeł suflerem, to z pewnością. Ale nie wolno zapominać, ze mamy ta wolną wolę. Mamy swój los we własnych rękach i to nie tylko od przypadku zależy nasze życie. Nie od losu czy Boga. Od nas samych. To my podejmujemy decyzje. Wybieramy... Uczymy się na bledach. Nikt,nikt nie powinien się wtrącać w nasze życie. Wybory,decyzje o wszystkim musimy decydować sami. Według siebie, swoich wartości, swoich doświadczeń. Ja podjęłam nie jedna decyzje i nie będą z nich wpłynęła na moje życie. Nie jeden wybór podjęłam za późno. Nie raz przegapiłam szanse. A mimo to trwam.... Spotkałam miłość swojego życia, a on.... Uciekł, stchórzył. Miałam cudownych rodziców, straciłam ich w chwili
gdy usuwałam im pamięć o mnie. Miałam szczęście i trzymam je ostatkiem sił. Ciągle o nie walczę....
***
Cisza i spokój coś czego było mi trzeba. Słyszałam jak Malfoy wbiegał do sali i coś mówił do Teo, chwilę później słyszałam więcej kroków.
Widziałam tunel, był długi i szeroki. Tajemniczy. Czarny. Nagle na jego końcu pojawiło się światełko, najpierw delikatne, jakbym widziała je zza mgły.
Po moim ciele przechodził prąd, magomedycy. Tylko dlaczego chcieli zmusić moje serce do pracy skoro bije, patrzę na swoje dłonie, wyglądały na zadbane, takie jak były tylko jakby trupio blade nagle pojawiło się przede mą lustro, widziałam swoje odbicie i zaczynałam się bać. Stałam w pięknej, białej, prostej sukni. Światło na końcu tunelu było już wyraźne przyciągające, jak magnez. Tajemnicze.
Po moim ciele przechodziły kolejne fale prądu, wywoływane zaklęciami, ale je wiedziałam, że chciałam iść w stronę światła było takie piękne.....tajemnicze....wyraziste..... Nagle usłyszałam "Cholera Granger nie idź tam, wracaj" I światło zniknęło. A ja zatraciłam się w ciemności.
***
Ciemno, wręcz czarno. Nie wiem ile czasu minęło od kąt moje oczy zasnuł mrok. Próbuje je otworzyć , ale to nic nie daje. Czuję się.... bezsilna.... Do cholery jasnej jestem gryfonką! Muszę otworzyć te powieki, albo....albo chociaż poruszyć palcem. Nudzi mi się już. Nudzi mi się. Tu jest nudno. Zaraz zacznę odróżniać odcienie ciemnej i jasno-ciemnej czerni. Kurwa Mać! Malfoy! Ty zawsze chciałeś się tak wymądrzać, jesteś magomedykiem to zrób coś!
Nic nie słyszę, nic nie widzę, nic nie czuje.... Ale chyba nie umarłam.... Zaraz ile ja tak leże... Kurwa długo..... Może jestem w trumnie?! Próbuje podnieść ręce, ale one się mnie nie słuchają. Pierdole..... Jestem gryfonka i aurorka, ja NIE MOGĘ BYĆ BEZSILNA. NIE MAM PRAWA TU LEŻEĆ. Hmmm.. To znaczy prawo jakie takie mam, niezależnie czy to łóżko szpitalne, czy trumna. Mam prawo leżeć. W końcu wolny kraj.... Ehhh za dużo, zdecydowanie, za dużo wolnego czasu spędzam z chłopakami. Ci autorzy to tylko przeklinają,palą, pija.... No dobra nie tylko ale to robią w wolnym czasie. A ja jako jedna z nielicznych kobiet aurorek, przebywam z nimi.... Jeśli weszłaś miedzy wrony,zaczniesz krakać jak i one- tak to chyba takie powiedzonko. To tak jak z aurorami, zaczynasz z nimi pracować i robisz to co oni. Po dwóch latach pracy i mając takie wpływy. Można na prawdę wiele. Ale no ......JAK JA MAM PRACOWAC SKORO CIĄGLE TU LEZĘ, MALFOY!TY PIEPRZONY ARYSTOKRATO OGARNIJ SWÓJ TYLEK I ZRÓB COŚ. Uff ulżyło mi. Medytacja. Spokój. Wyciszenie. Wyciszenie. Wyciszenie. Liczymy hipogryfy. Jeden mały hipogryf. Drugi mały hipogryf. Trzeci mały hipogryf. Moje liczenie hipogryfow przerwały odgłosy, coś jakby rozmowa.... Tak ktoś rozmawia. Merlinie ja coś słyszę, nie jest ze mną tak źle. Gdybym mogła, to pewnie skakałabym z radości. Kto to tam rozmawia? Kurdę nic nie Słysze. Ludzie podejdźcie bliżej.
-Martwię się o nią Draco. Już tydzień tak leży... Nic nie możesz zrobić?
-Zrozum Teo, nic....Jest w śpiączce i cud, że nie znalazła się po drugiej stronie barykady. Widziałeś jej aurę. Blakła to mogło oznaczać tylko jedno. I obaj doskonalę wiemy co. Uwierz, też chciałbym, żeby się obudziła.
Chwilę po tym słyszę zamykane drzwi. „Uwierz, też chciałbym, żeby się obudziła.”
Te słowa ciągle krążą w mojej głowie. Czyżby Malfoy się o mnie martwił? Nie to nie wiarygodne. A może jednak? Słyszę otwieranie drzwi, ktoś siada obok i łapie mnie za rękę. Te dłonie są znajome.
-Hermionko, kochanie nie zostawiaj mnie.Proszę.... Pamiętasz mieliśmy brać ślub. Wszyscy się o ciebie martwią kotku. Rodzice, Harry,Ginny,Georg,Anna,Bill,Fleur, Charli, Dean, nawet Teodor i Malfoy. Musisz tu wrócić, nie możesz mnie zostawić. Mówili mi, ze twoja aura blakła, nie możesz tam iść, rozumiesz? Lucjusz Malfoy jest w Azkabanie, dożywcie. Skarbie proszę obudź się, tęsknie.-Czuję jak coś mokrego spada na moją dłoń, łza, jedna łza, a tak cenna. Ron nigdy nie płaczę, od śmierci Freda nie umiał. „Wrócę”-Kocham Cię, kotku. Niedługo znowu przyjdę, trzymaj się.- Podświadomie widzę jak rękawem ociera policzek.Słyszę jak pociąga nosem. Wstaje, dostaje całusa, najpierw w czoło potem w usta. Jest taki kochany. Wrócę, zrobię to dla niego. Wszyscy się o mnie martwią, zaraz moja aura blakła, to naprawdę mogło oznaczać tylko jedno.... No nie. Aktualnie powinnam leże na cmentarzu 2 metry pod ziemią. To naprawdę cud. Że żyję. Muszę się obudzić jeszcze nie wiem jak, ale to zrobię.
**************************************************************************
Witajcie, skarby :*
Jestem szczęśliwa TYLE komentarzy i wyświetleń jesteście wielcy :*
Moja wena odżywiona i mimo braku czasu coś pisze ciągle :D
Nie wiem kiedy nowy rozdział. Zależy, od wszystkiego.
Aktualnie mam na głowie olimpiadę, oazę, sprawdziany, kartkówki i bierzmowanie.
Śpie po 5/6 godzin, a w szkole spędzam ich 10. Cudownie po prostu jest....
Kocham Was i mam nadzieję, że pod tą notką doczekam się większej ilości komentarzy,
a może równej. Chciałam również podziękować
Spektra Meron za nominację, odpowiem na nią jak tylko będę miała czas. :)
Buźki :*
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Czytam tak chyba od 3 rozdziału i nie mogłam się zebrać, żeby dodać komentarz ;) A ten rozdział jest naprawdę cudny. Moment kiedy ratowali życie... ahh... czrowałaś mnie.
OdpowiedzUsuńWiŚenka
Nie mogłaś się zebrać ^^ haah ;) Właśnie tej sceny nie byłam pewna. Napisałam ja raz, ale czytała kilkanaście i chciałam ja zmieniać ale w końcu zostawilam ;) Cieszę się, ze Ci się podoba :D
UsuńGenialny ten rozdział! Poważnie! On... Taki, taki... Szczery. Na początku trochę, chyba mogę szczerze powiedzieć, że gorzkiej prawdy życiowej. Ja bym nie powiedziała, że jesteśmy aktorami, tylko wręcz kukiełkami w teatrzyku dla dzieci... Ehh...
OdpowiedzUsuńCałość jest bardzo dobra ;) oby tak dalej.
Odiumortis.
Kukiełki hmmm prawdopodobna teoria ;) Dziękuję, cieszę się, ze tak jest :D
UsuńRozdział jest naprawdę cudowny! Podziwiam cię za styl pisania.
OdpowiedzUsuńPoczątek taki życiowy. Dosłownie prawdziwy...
Z czego startujesz w olimpiadzie? :)
Starlam się jak mogłam pisząc urywki rozdziału w drodze do albo ze szkoły na telefonie. Co prawda sprawdzałam rozdział, ale mogą się przytrafić różne błędy. Och dziękuję :D Olimpiada z biologii i dlatego tego jest tak dużo :) Jeden z ciekawszych przedmiotów według mnie ;)
UsuńNo dobra, wiem jak to jest, jak zależy ci na komentarzu i każdy jest taki ważny, to skomentuje ci tak w miarę długo ;)
OdpowiedzUsuńUważam że zapowiada się naprawdę fajnie. Ron taki kochany <3 Mam nadzieję, że Hermiona szybko go rzuci xDD Co jak co, zawsze będę wolała Malfoya. Dobra, nie o tym powinnam pisać... Więc:
Masz bardzo ładny styl pisania. Podoba mi się, taki lekki.
Liczenie Hipogryfów mnie rozbawiło xD
Hermiona ma bardzo fajny charakter.
Malfoy mówiący "Cholera, Granger nie idź tam, wracaj" było takie strasznie w jego stylu. Już go lubię ;)
CAły ten pomysł i jej przyjaźń z chłopakami, między innym Teo... takie sweet :DDDDD Ogólnie zobaczyłam, że dodałaś rozdział i przyznam, że w ogóle nie chciało mi się czytać, ale zmusiłam się i wcale nie żałowałam. Pozdrawiam i życzę weny. Oby tak dalej!
friends-hogwart-story.blogspot.com
Cieszę się, ze jednak się skusiłaś. Sama ostatnio nie mam czasu nawet żeby zaglądać i większość rozdziałów nadrabiam w piątek, lub sobotę. :D Co do Rona chciałam go właśnie takiego i taki będzie do końca, mam pewien pomysł co do niego i jestem ciekawa czy Was nim zaskoczę ale to dopiero później :) Liczenie hipogryfów, sama nie wiem jak na to wpadłam :D Co do charakteru Hermiony może kiedyś Wam wyjawię na kim się wzorowałam :) Mam nadzieje, ze przekleństw nie za dużo, ale tak mi tu jakoś pasowały :D Dziękuje :)
OdpowiedzUsuńNa brodę Merlina! To jest po prostu genialne! Łezka mi się nawet w oku zakręciła pod koniec! No i cudowny początek. Takie rozmyślania... Nic, tylko cieszyć się Twoim talentem! <3
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo weny i zapraszam do siebie:
http://dramione-fremione.blogspot.com/
Dziękuję :D Chciałam, żeby koncowka odzwierciedlała Rona, innego niż w każdym Dramione. Bo nie spotkałam się jeszcze z takim dramione, w którym Ron nie jest złym charakterem. Jeszcze raz wielkie dzięki :D
UsuńFajne to opowiadanie wciągnęło i z checia przeczytam dalsze części :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuje, cieszę się, ze Ci się podoba :)
UsuńLili, jestem tak śpiąca, że ledwo patrzę na literki, więc wybacz mi ten komentarz.:)
OdpowiedzUsuńRozdział jest jak zwykle świetny, opowiadanie co raz bardziej wciąga i uzależnia.:)
Nie lubię Rona, szczególnie w wersji so sweet.:)
Czekam na kolejny,
pozdrawiam,
la_tua_cantante_
www.amor-deliria-nervosa-dramione.blogspot.com
Ważne, ze coś napisałaś. :D Ron....wypowiadałam Ci się juz na jego temat ;) Cieszę si, że tak jest :D Buźki :*
UsuńTak wyglada chwila w moim przekonaniu...
OdpowiedzUsuńPierdole, nie umiem pisac komentarzy po alkoholu.
Niezle napisane, ale moglabys to rozwinac.
Ortografia, literowki, spacja, punktuacja i stylistyka. Ale to juz wiesz. Toc tyle razy juz to mowilam.
Podoba mi sie zainteresowanie Dracona Miona. Juz widac co sie kroi.
Spie na siedzaco, ale nie, poczytajmy, pokomentujmy. Bo chuj! Bo moge! Nie ma to jak kurwa problemy w domu...
Ide spac bo pierdole od rzeczy.
Pozdro!: Alex vel vWilku vel Diabełek vel... nie hcce mi sie wiecej wymieniac wiec... fuck that shit.
Weny.
oj Alex, Alex ważne że skomentowałaś ;)
Usuńnie pij tyle bo się uzalesnisz :P
Tak z pewnością o bledach mówiłaś wiele razy :D
Super rozdział, spodobał mi się.
OdpowiedzUsuńRozwaliła mnie trochę ta Hermiona, która mówiła myślami :D
Chociaż jest aurorką, a aurorzy nie dają sobie w kaszę dmuchać :D
No i czyżby Malfoy również przejmował się jej stanem? :P
Super, super :P
Życzę powodzenia w dalszym pisaniu i weny przede wszystkim!
Pozdrawiam!
~ Pure - Blood Princess
P.S. - Przepraszam za tak krótki komentarz, ale muszę zachowywać się cicho, choć to trochę niemożliwe, bo klawiatura zbyt głośno hałasuję xD
Dziękuję :D ważne że jakiś jest. ;) Buziaki :*
UsuńZ każdym rozdziałem coraz bardziej mnie zaskakujesz. Hermiona która mówi w myślach, Draco który możliwe, że zaczyna się przejmować jej stanem. Bomba! Zapraszam
OdpowiedzUsuńbowszystkocodobre.blogspot.com.
P.S. życze ci weny i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. ;D
Nawet nie wiesz jak się cieszę, ze udaje mi się Cię jak innych (mam nadzieje) zaskakiwać :) Dziękuję :D
UsuńWow, to jest cudo! Przeczytalam wszystkie rozdzialy w 5 minut a teraz czekam na dalsze losy! Uwielbiam Notta :3 malfoy magomedyk mrauu :D /lapciaa..<33
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Staram się :)
UsuńSwietne, piekne, wspaniałe, dzieje sie, dzieje ;D
OdpowiedzUsuńzycze weny,
hogwart-diary.blogspot.com
przepraszam za błedy, moj komputer szaleje
ochh dziekuje :D
UsuńNaprawdę fajny rozdział....
OdpowiedzUsuńJedyne co mi się nie podobało to Ron... Znaczy tu w opowiadaniu jest całkiem spoko, ale jest taki... Hmmn.. No uległy? Nie wkurza się...
Ogólnie fajny pomysł.
Thx za komentarz!
F.
Taki jest mój pomysł na Rona, ale on nie będzie do końca taki w tym rozdziale pokazałam go od tej właśnie strony, ale wszystko się może zdarzyć to Ron, a ja chciałam pokazać jak bardzo kocha Mionkę :)
UsuńJa również dziękuje :)
Fantastyczny, czekam na kolejny ;*
OdpowiedzUsuńDziekuje :)
UsuńLili Potter
Serce nie sługa
OdpowiedzUsuńchoć podróż jest długa
ciemność przed oczami
uszy pielęgnowane niedosłyszanymi słowami
Dam radę
Ciemność prawie oślepiająca
po zamkniętych oczach łuną bijąca
ciało się nie słucha
prąd w ciele niebezpiecznie bucha
Jeszcze moment, uda mi się...
Jasne swiatło
ciemność, czarność wyblakło
Czy iść w tamtą stronę ?
opuscić czarną osłonę..
A jednak przełamać się jest rzeczą łatwą
Wypowiedziane słowa niewyrażną tratwa
na morzu nieswiadomości
i bezradności, które za długgo tu już gości.
Piękna notka. Najbardziej podobał mi sie pierwszy akapit.
I cóż ?
I życzę weny :)
Pozdrawiam cieplutko :*
Rouse:**
Ach jak ja kocham te Twoje wiersze :D Dziękuję :)
UsuńŚwietny rozdział :) Mam nadzieję, że Draco i Hermiona będą jeszcze razem :)
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i pozdrawiam, Dramione True Love. :)
Dziękuję, zobaczymy :)
UsuńBardzo dziękuję za zostawienie mi linka na blogu do twojego opowiadania. Przyjemnie mi się czytało rozdziały, chociaż niestety z racji swojego betowania zwrócę uwagę na błędy. Literówki, przecinki, błędy stylistyczne, gramatyczne... ale jak czytałam w komentarzach piszesz na telefonie, więc to nie jest dziwne. Radziłabym jednak sprawdzić rozdział przed wrzuceniem. Może przepisanie do worda i sprawdzenie go, albo znalezienie sobie osoby, która ci będzie to poprawiać, byłoby dobrym pomysłem? Co prawda mi te błędy nie za bardzo przeszkadzają, bo dla mnie najważniejsza jest treść, ale mimo to estetyka się tego domaga. Przejdźmy do rozdziałów. Pozwolę sobie skomentować wszystko w jednym komentarzu. Mam nadzieję, że mi to wybaczysz. Treściowo jest bardzo dobrze. Bardzo podobają mi się twoje pomysły. Są oryginalne, przemyślane, łączysz głębię z humorem co wprost uwielbiam. Jedynie poprawić formę i będzie idealnie!
OdpowiedzUsuńCo do bohaterów. Cieszę się, że odeszłaś od schematu i przedstawiłaś kochającego, dobrego Rona. Nie mam nic przeciwko utartym, sprawdzonym szablonom, jeżeli ktoś tylko dobrze go rozwinie i poprowadzi, ale ja osobiście lubię Rona i miło jest poczytać o nim w superlatywach. Nie polubiłam Hermiony, bo przez swoje niezdecydowanie, bądź zachłanność (trudno jeszcze ocenić) rani siebie i innych. Podobno osoby, które kocha, czyli Rona i Draco. Ale to twoja kreacja i cieszę się, że jest taka, a nie inna. Szkoda, że przedstawiłaś Lucjusza jako "bad father" i ogólnie "asshole", bo jest to jeden z moich ulubionych bohaterów, którzy są niestety źle oceniani i niedoceniani po lekturze książki. Ale tak jak powiedziałam ty jesteś kreatorem, a w tej fabule, rzeczywiście takie jego przedstawienie jest jak najbardziej na miejscu. Uwielbiam Notta! Drugoplanowa rola w książce, jak dla mnie pierwszoplanowa w fan fickach. Oczywiście przedstawiany jako zabójczo przystojny Ślizgon (Slytherin rządzi!) ;-) Nie wiem nawet czy nie pokusisz się o mały romans: Hermiona - Nott, po czym z pewnością znienawidziłabym Hermionę, ale byłaby to na pewno ciekawa perełka fabularna. O Harrym, Ginny, czy też innych drugoplanowych bohaterach się nie wypowiadam, bo jeszcze za mało o nich wiemy. Mam tylko małą radę: Lepiej niech tak zostanie, bo zagłębianie się w portrety psychologiczne większej ilości postaci to ciężkie wyzwanie, które wszyscy oblewają. Lepiej ograniczyć się do kilku osobowości.
Oczywiście ponarzekam, jak to ja, że nie ma Snape`a, który jest u mnie numerem jeden ulubionych bohaterów HP, ale może to i dobrze, bo jeżeli chodzi o niego mogę być czepliwa i wredna, jeżeli ktoś mnie wkurzy swoją kreacją jego osoby. No i w końcu Draco, o którym też niewiele jeszcze wiemy, ale z pewnością za niedługo się to zmieni. Jestem ciekawa, jakie wymyślisz powody, dla których uciekł. Czy przedstawisz jego stronę medalu? Mam nadzieję, że to dobrze przedstawisz, czego oczywiście ci życzę.
UsuńJeżeli chodzi o ulubione momenty to zdecydowanie cały rozdział 5, a w szczególności jego początkowe akapity. Metafora świata, jako teatru, człowieka jako aktora na scenie, zwanej życiem, którą uwielbiam i często sama stosuję. Można było to bardziej rozwinąć, ale i tak wielki plus za samo wykorzystanie tej koncepcji. W tym miejscu tylko odniosę się do jednego z komentarzy, że ludzi możnaby było nazwać nawet marionetkami. Cóż nie zgodzę się, bo marionetki nie posiadają własnej woli, ale nie wchodźmy na działkę psychologii ;-) Kolejny akapit wielki ukłon w twoją stronę. Wizja śmierci klinicznej. Cholernie ciekawy aspekt, stanowiący idealny materiał na wykorzystanie go w opowiadaniach. Wielkie brawa za ten akapit! Gdy doszłam do fragmentu o liczeniu hipogryfów na mojej twarzy wymalował się szeroki uśmiech. Uwielbiam takie zgrabne wtrącenia aspektów humorystycznych. Kolejny ukłon.
Podsumowując to wypracowanie (strasznie cię przepraszam za jego długość) gratuluję dobrze rokującego opowiadania. Z chęcią będę tu wracać i śledzić dalsze losy bohaterów. Pozdrawiam gorąco, przesyłając moc buziaków i tabliczkę czekolady na osłodzenie nudnych, ciężkich czasów szkolnych ;***
Dominika
Droga Dominiko
Usuń( o jacie zaczynam jakby list xD) .... Przede wszystkim dziękuję Ci za tak długi komentarz Postaram się odnieść do wszystkiego co napisałaś, ale nie wiem czy mi się to uda ;)
"Literówki, przecinki, błędy stylistyczne, gramatyczne... " Tak, to zdecydowanie mój konik, ale staram się nad tym pracować, przyda mi się do przyszłego zawodu ;)
Ron, naczytałam się już o okrutnym, złym, a nawet bezdusznym i obojętnym na krzywdę ludzką Ronie i szczerze, mam dość tego schematu sama bardzo go lubię, dlatego postanowiłam przedstawić go jako takiego, a nie innego bohatera. Mam pomysł na pewien aspekt, który postawi go w dość, podejrzewam, niespodziewanej sytuacji... ale o tym trzeba będzie przeczytać w kolejnych rozdziałach ;) Lucjusz...... po raz pierwszy czytając HP, postać, którą wręcz znienawidziłam, ale kiedy czyta się drugi i kolejny raz HP to zwraca się uwagę na inne postacie, niż tylko te pierwszoplanowe przedstawiam go w taki, a nie inny sposób, bo pauje mi do fabuły i tego co będzie się działo później ;)
"Uwielbiam Notta! Drugoplanowa rola w książce, jak dla mnie pierwszoplanowa w fan fickach. Oczywiście przedstawiany jako zabójczo przystojny Ślizgon (Slytherin rządzi!) ;-) Nie wiem nawet czy nie pokusisz się o mały romans: Hermiona - Nott, po czym z pewnością znienawidziłabym Hermionę, ale byłaby to na pewno ciekawa perełka fabularna." Podsunęłaś mi właśnie jeden pomysł, ale czy go wykorzystam, nie wiem, bo muszę to przemyśleć ;) Nott... postać dośc ciekawie przedstawiana, a ze jak to ujęłaś Slytherin rządzi postanowiłam go elegancko wplątać w całą fabułę :)
Harry, Gin... znamy ich z książki i nie chcę ich zmieniać ;) Na pewno coś o nich wspomnę, ale nie będą to pierwszoplanowe postacie :)
"Lepiej niech tak zostanie, bo zagłębianie się w portrety psychologiczne większej ilości postaci to ciężkie wyzwanie, które wszyscy oblewają. Lepiej ograniczyć się do kilku osobowości." I tutaj się w pełni z Tobą zgodzę. Jest to możliwe, ale... tutaj jest właśnie to 'ale' i niech tak zostanie ;)
Severus Snape... postać, którą pokochałam stosunkowo niedawno, postanowiłam go tutaj nie wplątywać, chociaż wszsytko się może zdarzyć :)
Draco..... postać z pewnością pierwszoplanowa ! Dowiecie się o nim trochę, ale na to jeszcze przyjdzie pora :)
" Metafora świata, jako teatru, człowieka jako aktora na scenie, zwanej życiem, którą uwielbiam i często sama stosuję." /ja również uwielbiam tę metaforę, ale postanowiłam jej bardziej nie rozwijać, bynajmniej na razie :)
Śmierć kliniczna..... pomysł, który wpadł mi do głowy na kółku z biologii :) Stwierdziłam, ze się nada i na doda trochę jakby finezji w opowiadaniu ;) Starałam się, żeby wyszło tak jak trzeba i pisałam go z miliony razy ;)
aspekty humorystyczne.....sama je uwielbiam i kiedy mogę i weim, że będzie wyglądać jak trzeba to użyję go :)
Zapraszam Cię serdecznie :)
Czekolada.... przyda się, szczególnie teraz :D
Dziękuję Ci za ten komentarz, który bardzo mnie podbudował :D
Jeszcze raz wielkie dzięki :*
Jestem okropna, bo nie skomentowałam tego rozdziału ;__;
OdpowiedzUsuńAle jest REWELACYJNY!
Kobieto, wiesz że zazdroszczę ci talentu? *.*
Piszesz bardzo ciekawie, co pozwala mi się wczuwać w tą akcję ♥ Mam wrażenie, jakbym była obok i to wszystko obserwowała ♥
Niesamowite *.*
Lece dalej ♥
Dramione-milosc-przez-glupote.blogspot.com
nie jesteś okropna ;) no może troszeczkę ;)
UsuńTalentu.... Skarbie nie masz czego, bo sama masz go wiele :D Cieszę się, ze mi się udaje :D
Czytam i mam niedosyt ;3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, wstawiaj szybko dalsze rozdziały
http://mionadracon.blogspot.com/
Już nowy rozdział jest ;)
UsuńJaki fajny rozdział ^^
OdpowiedzUsuńMoje klimaty.
Idę dalej.
:D Cieszę się :)
UsuńBardzo podoba mi się wstęp tego rozdziału. Naprawdę napisany perfekcyjnie.
OdpowiedzUsuńJeju, Ron, kurde niech on się odwali od Hermiony, co on w ogóle tu robi! ;_;
Podobają mi się myśli Hermiony.. :)
Aaaa Draco się o nią martwi! I chce żeby ona się obudziła! Jemu na niej już zależy! Łiiiiiiiiiiii! :D
Rozdział jest świetny, nie przedłużam, lecę czytać dalej :3
Pozdrawiam M.
Ronald jeszcze trochę tu będzie :)
UsuńDziękuję :)