Rozdział 3
Leżałam okryta białą kołdrą, moja głowa spoczywała na białej poduszce. Półka, ściany, łóżka wszystko było białe i raziło w oczy jak cholera. Mrugałam kilka razy, żeby moje oczy zaczęły odróżniać kształty, bo chwile po przebudzeniu wszystko zlało się w jedną białą jak krowie mleko plamę. Kilka minut później miałam pewność, że na sali jestem sama, a obok stoi jeszcze jedno puste łóżko. Chciało mi się pić, myślałam tylko o tym, żeby wyczarować sobie szklankę wody, ale nigdzie nie było mojej różdżki. Chwilę zajęło mi zgromadzenie faktów i stworzenie z niej spólnej całości. Przypomniałam sobie akcje i miałam tylko nadzieję, ze Malfoy nam nie zwiał, bo miałam go dosyć po całej linii. Cholerny, popieprzony, arystokratyczny dupek. Bezuczuciowy palant, idiota, imbecyl, śmierciożerca, podobizna człowieka o poziomie inteligencji niższym niż prosię, małpa, a nie zwierząt to ja obrażać nie będę.... Mój jakże długi wywiad zakończył magomedyk, który nagle wszedł do sali. Na początku nie widziałam go, zbyt zajęta myślami. Potem usłyszałam drzwi i zobaczyłam białą plamę idącą w moim kierunku, po chwili odróżniłam kształty i zobaczyłam JEGO. Syn człowieka, przez którego leże w mungu na oddziale.... Zaraz jaki to oddział do cholery pewnie klątwy magiczne.... Dracon Malfoy. Mówi wam to coś??? Dokładnie ten sam idiota, który przez pięć lat się nade mną znęcał, a teraz co może mi..... w sumie nic mi nie może. W tym momencie uśmiech satysfakcji zakwitł na mych różowych wargach.
-Ganger?! Słyszysz ty mnie kobieto w ogóle?
-Co, co ?? ?Tak, Malfoy. Też nie cieszę się, że Cię widzę.
-Cóż, nie wiem czy mogę powiedzieć to samo.
-Dobra koniec tych uprzejmości, Fretko, możesz mi powiedzieć kiedy stąd wyjdę? Śpieszy mi się... Skoro tu jesteś, to oznacza, że niestety przez Merlina jesteś moim magomedykiem, co za imbecyl cię mi przydzielił co? „Gdybym wtedy wiedziała, jak bardzo źle się stało, iż Dracon Malfoy w ogóle się ze mną spotkał. Chociaż, czy tak źle … To był najwspanialszy rok mojego życia, chociaż tak bardzo boli.”-Po pierwsze Granger, trochę milej, bo jak nie to sobie tutaj trochę posiedzisz.Po drugie, nie imbecyl, a główny magomedyk Smith, który prędzej czy później mianuje mnie na swojego zastępce. Po trzecie jak będziesz miłą to ja też będę miły co równoważy się z tym, że badania będą trochę szybciej, a ty krócej tu będziesz.
- Wiesz, Malfoy, mam aktualnie więcej kontaktów niż ty więc mogę sobie przyśpieszyć badania i wyjść stąd zanim ty się obejrzysz.
-Kochaniutka, ty doskonale powinnaś zdawać sobie sprawę z tego, że skoro Smith mnie lubi, to będzie cię przekonywał, zebym został twoim prowadzącym lekarzem, a nie, to cóż możesz mieć pewność, że badania zainął, albo będą negatywne, kogo jak kogo, ale swoich pacjentów to nigdy nie oddaje, nawet jeżeli są tobą, Granger.- powiedział i uśmiechną się krzywo.
Skrzywiłam się w myślach i rozważałam wszystkie opcję, w końcu zdecydowałam.
-Rób co masz robić i wypuść mnie stąd jak najszybciej. Muszę wracać do pracy, a przez twojego ojczulka aktualnie leże tutaj. -na wzmiankę o „ojczulku” skrzywił się nieznacznie.- A i postaram się być miła, Mafoy, ale ty też musisz. Doskonale wiem, ze tamte przeprosiny miały na celu tylko i wyłącznie oczyszczanie twojego nazwiska. Malfoy, odwrócił się na pięcie i zaczął wychodzić. Podniosłam się z łóżka i chciałam iść do toalety. Wstałam i zrobiłam kilka kroków, chwilę później wszystko spowiła ciemność, a ja spadałam w dół. W ostatniej chwili, ktoś złapał mnie w swoje ramiona, wyczułam intensywny zapach męskich perfum, ładnych i pociągających perfum, to było ostatnie co wyczułam, bo wszystko okrył mrok.
***
Otworzyłam oczy, wokół mnie był biało i wszystko zlewało się w całość. Słyszałam tylko pikanie jakiegoś urządzenia. Powtórnie zamknęłam oczy i odczekałam kilka chwil. Usłyszałam otwieranie drzwi, więc chciałam coś zobaczyć. Widziałam tylko kształty nic więcej.
-Granger witamy w świecie żywych.-usłyszałam tak dobrze znany głos.
-Co się stało?
-Zemdlałaś, nie mówiłem Ci, że masz się nie ruszać z łóżka.- pokręciłam przecząco głową- No to teraz mówię. To była klątwa crucio. Prawda?-spytał. Próbowałam coś powiedzieć, ale nie mogłam. Kiwnęłam głową na potwierdzenie jego słów. - Skoro rzucał ją na ciebie mój ojciec, skutki mogą być różne. Coż ojczulek dawno się na nikim nie wyżywał, więc klątwa musiała być silniejsza niż zazwyczaj. Dlatego mogą być dość odczuwalne. Masz problem z wzrokiem, słuchem, mową?
Otworzyłam usta, ale wydobyło się z nich tylko chrypienie. Chwilę zajęło mi wypowiedzenie odpowiedzi i kilku pytań.
-Ze wzrokiem-wychrypiałam kilka sekund później- i mówić nie mogę. Pić mi się chce. Jak to „silniejsza niż zazwyczaj”? - dodałam jeszcze. Do mojej ręki trafiła szklanka z wodą.
-Proszę- powiedział cicho- Damy ci kilka eliksirów odpornościowych i przeciw czarnomagicnych, zrobimy badania i damy wyniki. A co do klątwy myślisz ze jak mój ojczulek wychowywał- usłyszałam jego sarkastyczne słowa – Cóż nie ważne. Zaraz jedziesz na badania, więc nie wychodź z łóżka Granger. - dodał i już chciał wyjść kiedy wychrypiałam:
-Dziękuje,Malfoy.- jak przez mgłę widziałam jego kpiący uśmiech
-Nie ma za co, Granger, to moja praca.
I wyszedł. A ja zostałam sama w pustej sali.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witajcie :*
Z okazji pierwszego męczącego dnia lekcji dodaję rozdział trzeci :)
Z racji tego, że mam egzaminy w kwietniu, o czym moi kochani nauczyciele
informowali moją klasę ponad dziesięć razy w ciągu dzisiejszych lekcji
i zadali masakrycznie dużo pracy domowej,
rozdziały będę dodawać w miarę możliwości raz na tydzień.
Cóż nie zanudzam ;)
informowali moją klasę ponad dziesięć razy w ciągu dzisiejszych lekcji
i zadali masakrycznie dużo pracy domowej,
rozdziały będę dodawać w miarę możliwości raz na tydzień.
Cóż nie zanudzam ;)
Cóż niestety lenistwo się skończyło :(
Rozdział kilka zdań krótszy, ale musiałam, w następnym będzie mam nadzieje ciekawie :D
Dziękuje, za tyle komentarzy słonka :*
CZYTASZ= KOMENTUJESZ
Buźki :*
Ciekawy rozdział ;)
OdpowiedzUsuńPasują do siebie. Jestem bardzo ciekawa co dalej :)
Życzę weny ;D
cul. xD prosze, moj konstruktywny komentarz. aktualnie pracuje, wiec sowwy xD
OdpowiedzUsuńlubię Twoje konstruktywne komentarze xD
OdpowiedzUsuńTak, Rouse zamiast siedzieć nad notatkami z wykładów z matematyki siedzi przed rozdziałem u Lili i śmieje się jak głupi do sera... No Kochana komentuje i wracam do świata cyferek i ułamków procentowych w obliczeniach złożonych i prostych :D
OdpowiedzUsuńStrasznie mi sie ten rozdział podobał..
Kocham- to tylko zwykłe słowo,
Tak banalne jak szybki ruch głową.
Miłość- to nawet nie jest uczucie.
Każdego kto ‚kocha’ darzę współczuciem.
Kochać, nie kochać, różnica to żadna.
Miłość tylko w filmach wydaje się ładna.
Nie pozwól by to złudzenie Cię ogarnęło
i by Twym życiem potrząsnęło.
Miłość nie istnieje, wiedziałeś?
Powiedz, czy z całego serca kiedyś kochałeś?
Nie mogłeś, bo miłość nie istnieje przecież.
Teraz wszyscy już o tym wiecie.
To Mionce i Draco :)
Tak to z takiego bocznego bloga mojego autorstwa, które juz dawno nie widziało światła dziennego XD. A tu mam jeszcze drugi :D
A to mi się tutaj z Mionką kojarzy :)
Życie choć krótkie, piękne jest.
Zanim je skończysz, przechodzisz test.
Cze go dasz, nie wiesz tego.
To zależy od serca Twego.
Kochać trudna sprawa…
Ironia? Kpina? Prosta zabawa!
Ironia, która towarzyszy Ci przez całe życie.
Kpina- co jest z nami nie skrycie.
Nienawiść- żywi się Twoją chciwością.
Miłość- oznaka bezsilności,
Która pokazujemy w czasach młodości.
Łzy oznaka słabości,
Która często u nas gości.
Ból- ulga psychiki i głowy.
O łzach nie ma mowy!
Zaufać światu to ryzyko,
Które przychodzi bardzo szybko.
Władza nam jeszcze została,
Która zawsze szacunek miała…
Gdy zrozumiesz ten tok życia człowieka,
Lepsze życie może Ciebie czekać.
Bardzo lubię ten wierszyk. Wydaje mi się po prostu prawdziwy. Może dlatego, ze odzwierciedla niektóre odczucia i poglądy :)
Troszkę się rozpisałam, ale myślę Lili, że mi wybaczysz :D
Z cieplutkimi pozdrowieniami i całuskami :**
Rouse :*
Co ja mam Ci wybaczać Słonko? Takie komentarza to skarby cenniejsz niż złoto, bynajmniej dla mnie. Chociaż takim garnkiem złota z końca siedmiobarwnej tęczy bym nie pogardzila ^^ Ja Ci już kiedyś mówiłam, ze kocham Twoje wierszyki, jak nie to juz wiesz :* Ja sobie właśnie skończyłam pisać wpływy ukształtowania terenu na rozwój gospodarki w państwach europejskich, ehhh kocham geografie ... Dziwna jestem idę na geodezje pisze olimpiadę z biologii xD ech moje życiowe problemy :D Owodzenia w cudownej matematyce, z która ja sama również muszę się męczyć :( czemu wszyscy profesorowie juz drugiego dnia lekcji zadaja tyleee zadań domowych róż to skandal.... Buźki Słonko:*
UsuńOOOOOOOOOOOOO JAAA CIEEEE ♥♥♥
OdpowiedzUsuńMówiłam Ci już, że kocham i Twoje historie i Ciebie, za to że to piszesz? <3 <3 *o*
Roooozdział cuuuudeńko <3
Jak zwykle z resztą ;3
Zaczyna się wątek Dramione <3
Nie powiem, baardzo ciekawi mnie ta historia, i jak się ona skończy?
Wybierze Dracze, czy może zostanie z Ronem? :o Ile pytań ;D
Biedny Malfoy jr. :c Wie co to za zaklęcia "ojczulka" :/
Kocham ich rozmowy <3 Takie naturalne są u cb ^^
Cóżż... Czekam na kolejną notkę i życzę WENY ;*
Pozdrawiam ♥
http://dramione-milosc-przez-glupote.blogspot.com/
Na wszystkie pytania prędzej czy później znajdą się odpowiedzi ^^ nie nie mówiłaś, ale fajnie wiedzieć kochana :* Szczerze powiem, ze rozmowy Draco i Miony muszą być takie a nie inne i mam nadzieje, ze mi wyjdą tak jak trzeba. Masz racje watek Dramione rozpoczęty, ale to dopiero dwa dni wiec chcąc nie chcec mam ich do opisania jeszcze 363 ;) Cóż t tylko pierwsza część i mam nadzieje, ze uda mi się napisać wszystkie, które zaplanowałam ;) Buźki Alokin :*
UsuńOj zaniedbałam troszkę bloga, ale teraz pochłonęłam dwa rozdziały :)
OdpowiedzUsuńZacznę od krytyki - jak to ja xD
Są powtórzenia. Staraj się ich unikać, czytać kilka razy rozdział i wywalać zwroty, które powtórzyły się już.
Tak to podoba mi się :)
Naprawdę to opowiadanie jest coraz lepsze, więc oby tak dalej!
Weny życzę i dobrych ocen w nowym roku szkolnym ;D
Odiumortis.
Dziękuję ;) Co do krytyki przydaje się ;)Tak bym nie wiedziała nad czym jeszcze popracować ;) Ciesze się ze Ci się podoba ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, jak zwykle uszczypliwości nie ma granic :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia w dalszym pisaniu i weny ! :)
Pozdrawiam !
Usuń~ Pure - Blood Princess
xD
Bez uszczypliwości to nie byloby to samo ;) Dziękuję ;)
UsuńJesteś niesamowita! Już w prologu zakochałam się w Twoim opowiadaniu. Pisz dalej! A ja póki co idę czytać rozdział nr 4 ;)
OdpowiedzUsuńOch na prawdę? Dziękuję :D
Usuńurywasz w momentach jak człowiek sie rozkręci.. wziąć i cie zamordować no !!!
OdpowiedzUsuńI jak zamordujesz to kto dokończy ;)
UsuńJuż lubię Dracona.
OdpowiedzUsuńOdę dalej.
Starałam się, żeby nadawał się do lubienia :D
OdpowiedzUsuńŁuhuhuh, Draco uratował Hermisię! I nawet ją złapał gdy ona zemdlała!
OdpowiedzUsuńAaaa, suuuuuuper meeeeeeeeeeeen! :D
Świetny rozdział, niech Ron się odwali od Hermiony, nie lubię go, niech Hermiona go zostawi, i poleci do Draco.
Lecę dalej!
Pozdrawiam M.
hahah może :)
UsuńKocham dramione. Super rozdział!
OdpowiedzUsuń