Dla wszystkich komentujących.
Rozdział 4
Opisałam Wam dwa pierwsze dni jednego z najlepszych o ile nie najlepszego roku w moim życiu. W stosunkach moich i Dracona mamy na razie zimę, ale ona też ma swój urok. Osobiście kocham ją, mogę siedzieć w moim ulubionym golfie i ciapciach oraz starych wyciągniętych dresach we własnym domu, na kanapie, dywanie, łóżku, fotelu czy nawet podłodze z ciepłym kubkiem kakao w ręku i książka w drugiej dłoni. Mogę zatracić się w przemyśleniach, czy wyobraźni w świetle ognia z kominka. Czy nawet lepić bałwana, lub rzucać się śnieżkami, mimo takiego upływu czasu od mojego dzieciństwa ja nadal lubię zimowe zabawy. Wcale nie przeszkadza mi to, ze mam te dwadzieścia dwa lata, w końcu w każdym z nas jest dziecko.
Aktualnie za oknem mamy lato, świta, Ron śpi po naszej kolejnej wspólnej nocy. Nie mogę powiedzieć, że nie kocham go, kocham mocno, ale nie ma już takiego ciągu, przez rok mój mąż, który na nasz miesiąc miodowy dostał miesięczny urlop stracił to „coś”. Coś, które nie wątpliwie ma Dracon Malfoy, o którym ja mimo swoich starań, nie mogę zapomnieć. Człowiek który stchórzył, ten, który mimo wszystko zajmuje pierwsze miejsce w moim sercu i wiem, że to się nigdy nie zmieni. Ale wiem jedno kiedy go spotkam, będę w stanie mu wybaczyć, nie zapomnieć, wybaczyć wszystko to co się stało. Dlatego mam jedna wielka nadzieję, że nigdy więcej go nie spotkam, nie zobaczę, nie przeczytam o nim. Łudzę się , że ON zniknie z mojego życia raz na zawsze, a po pewnym czasie również z serca, a ja będę mogła cieszyć się z mojego małżeństwa pełnią i w krotce mieć dzieci. Szczęśliwa rodzina z miłością mojego życia, mam nadzieje, że moje marzenie się spełni chociaż w połowie.....
***
16 i 17 stycznia 2001
Mam dwadzieścia jeden lat i leżę sobie w szpitalu, no na prawdę już bez przesady. Moim magomedykiem jest mój szkolny wróg, aktualnie ledwo znajomy. Jego ojciec spowodował to, że czekam teraz na te cholerne wyniki. Mój wzrok nie polepszył się nawet trochę, ciągle widzę tylko kształty, żadnej wyrazistości.
Cholera szlag, by to wszystko trafił i po problemie. Takie myśli krążyły w mojej głowie.
W tym wszystkim najlepsze jest to, że mój NARZECZONY, jest aktualnie na misji i nie ma szans na to, żeby wrócił i był przy mnie. No po prostu lepiej to już chyba być nie może. Moja przyjaciółka jest zapracowana i nawet mnie nie odwiedziła, mój szef i przyjaciel też nie. Super no nie?! Wszyscy mnie odstawili na bok. Olali mnie. Tak po prostu, już nawet nie mam z kim porozmawiać... Stanowczo nie powinnam tak myśleć. Każdy z nas ma swoje życie i już. Odwiedzą mnie jak tylko będą mogli, tak, na pewno. W końcu są moimi przyjaciółmi. Nie wiem skąd te moje wymysły, może to przez ta klątwę, będę musiała spytać Malfoya, Godryku jak to dziwnie brzmi JA była Panna Wiem-To-Wszystko mam się pytać o cokolwiek wiecznie nadętego arystokraty Jestem-Wielki-Bo-Mam-Na-Nazwisko-Malfoy. Świat staje na głowie. Moje przemyślenia przerwał odgłos pukania w drzwi. Zastanowiłam się kto to może być, myślałam że może Harry i Gin, ale oni nigdy do mnie nie pukają, więc kto.... Krzyknęłam "proszę", ale kiedy tylko zobaczyłam człowieka, który stanął w drzwiach pożałowałam tego słowa.
"A właśnie wtedy zaczęło się to co trwa do dziś. Kilka miesięcy później przestałam żałować tego słowa. Dzięki tamtemu dniu zyskałam przyjaciela, który wie o mnie najwięcej."
Zza drzwi wyszedł Teodor Nott. W dresach,podejrzewałam, że jego też przetransportowali do Munga. Musieli zdjąć zaklęcie i sprawdzić czy nic mu nie jest. Pewnie tym pierwszym zajęli się autorzy. Powinni... Zdałam sobie sprawę, ze Teodor nie zlewa się z otoczeniem i doszłam do wniosku, że mój wzrok wrócił do normy. "A wiec pozostaje zaczekać na wyniki i mogę wychodzić"-pomyślałam. Teo wszedł w głąb sali i podszedł do łóżka.-Mogę?-zapytał pokazują na krzesło.
-Jasne.-odpowiedziałam.
Chwilę siedzieliśmy w ciszy, która była dość krępująca. Przerwał ją Teo.
-Więc....Jak się czujesz Hermiono?- wypowiedział moje imię, to jest dziwne....
-Już lepiej, dziękuję. A ty?
-Nic mi nie było. W sumie. Wiesz Lucjusz, rzuca dość silne zaklęcia...
-Walczyłam z nim, poczułam.
-Właśnie, chciałem Cię przeprosić...gdybym się nie wtrącił, tylko przyszedł później, nie leżałabyś tu teraz....a tak nawet nie do końca wiadomo co ci jest. A jego klątwy...cóż jak mówiłem są silne i nigdy nie wiadomo jakie będą ich skutki. Jego petryficus może uszkodzić kończyny, a co mówić o niewybaczalny.
„Czy wszyscy muszą wiedzieć czym oberwałam”
-Nie masz za co przepraszać- powiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie.- Chciałeś dobrze, chociaż tyle razy Wam powtarzam, ze musimy przestrzegać planu.Musimy.- podkreśliłam ostatnie słowo, ale nie zbyt mocno, mój organizm jest nadal wykończony.
-Ale ty zawsze wystawiasz się na pierwszą linię. Walczysz. Nie zważasz na przeciwnika, my mamy zabezpieczać teren, a ty się poświęcasz, co by były, gdyby nie udało Ci się rzucić tarczy. Jesteś wielką czarownicą Hermiono, ale nie możesz się poświęcać.- wiedziałam, że nawiązał do wszystkich naszych wspólnych akcji, nie chciałam tego komentować. Dotknęłam delikatnie jego prawej dłoni, która leżała na materacu i uśmiechnęłam się nieznacznie.
-Dziękuje-szepnęłam.
-Nie ma za co Hermiono. -powiedział i zaczął wstawać. Powstrzymałam go, łapiąc za lewe ramie, które było najbliżej mnie.
-Dla przyjaciół Mionka, Teo. Dziękuję za odwiedziny. -dodałam uśmiechając się szeroko. Mina zrzedła mi chwilę później. Ból, który przeszedł mi po kręgosłupie był nie do zniesienia. Usłyszałam tylko, jak Teo biegiem dociera do drzwi i krzyczy „Draco”. Wszystko spowiła ciemność.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witajcie:*
Jestem wdzięczna za TYLE komentarzy moja wena się nimi karmi :D
Dziękuję Księżniczce Czystej Krwi, która skomentowała wszystkie posty :)
Nie wiem, kiedy następny rozdział, w każdym bądź razie za około tydzień.
Nie wiem, kiedy następny rozdział, w każdym bądź razie za około tydzień.
Czekam na Wasze opinie.
Bużki :*
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
No i pięknie. Swietnie odseparowałaś wspomnienia i rzeczywistość, nie musząc pisać "*RETROSPEKCJA*" czy "*WSPOMNIENIE*"
OdpowiedzUsuńWiele już blogów czytałam co tak robią i, uwierz mi, to wkurwia.
Rozdział na serio dobry, podoba mi się, jak Theo i i Mionka gadają. Bardzo spoko się zachowała, "mianując" go swoim przyjacielem.
Zauważyłam błąd! xD "Łudzę, że..." NIE! "Łudzę" zawsze powinno występować z "się".: Ja się łudzę; ty się łudzisz, on/ona/ono się łudzi... etc.
Tak, wiem, ze mnie kochasz :3
Pozdro, weny i więcej rozdziałów :3
Alex vel Diabełek vel Wilku.
Ehh jak ja Ciw kocham xD na moim telefonie trudno wyłapać błędy ... Oprawie jak tylko wrócę do domu ;) Dziekuje :)
UsuńPrzepraszam, że nie zajrzałm wcześniej, ale mam tyle na głowie, ze ledwo się wyrabiam;D
OdpowiedzUsuńBlog jest cudowny..nigdy takiego nie spotkałam i to w nim jest najlepsze. Mam ndzieję, że moje przewidzenia się nie sprawdzą i opowiaanie zakończy się Happy Eandem, ale co by nie było i tak z niecierpliwością czekam na kolejną notkę.;*
Julie;*
http://music-of-lover.blogspot.com/
;)Rozumiem. Sama się sobie dziwie, ze daje rady pisAc, uczyć się i wszystko ogarniać;) Ten rok jest na prawdę dla mniedka mnie ciezki :/ Dziękuję :D zakończenia nie zdradzę ;) Cieszę się ze jest inny i się podoba :D
UsuńDlaczego musiałaś przerwać w takim momencie? Podsycasz moją ciekawość.
OdpowiedzUsuńNa pewno wpadnę na rozdział 5! Nie ma innej opcji.
Podoba mi się też wątek mówiący o przyjaźni Teo i Mionki. Są niesamowici!
Życzę weny! :*
Dziękuję :D Cieszę się, ze Ci się podoba :D Zapraszam :D
UsuńBardzo fajny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć :D
Czekam na kolejny!
Weny,
Odiumortis.
Dziękuję :D
UsuńWitam, witam :D
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo fajny, spodobał mi się :)
Cieszę się, że Teo nawiązał z Mionką jakiś kontakt :) Czuję, że wyjdzie z tego dobra przyjaźń.
No ale kurcze w najlepszym momencie przerwać ?! Oj nie ładnie, nie łanie :D
Taki dżołk, ale co tam :P
Czekam na kolejny rozdział ;)
Powodzenia w pisaniu i weny ! :)
Pozdrawiam !
~ Pure - Blood Princess
P.S.- Nie ma za co, kochana ;)
Najlepiej przerywać w takich momentach xD Dziękuję :D
UsuńŚwietne.:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
la_tua_cantante_
Dziękuję :D
UsuńNo dobra, to ja właśnie się zebrałam i przeczytałam wszystkie dotychczasowe rozdziały i chcę powiedzieć, że...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się. Tak to odpowiednie słowo. Podoba mi się i zżera mnie ciekawość jak to wszystko rozwiniesz. Draco w roli magomedyka? - Podoba mi się. Hermiona w roli strasznie przejmującego się wszystkim aurora? - Podoba mi się.
Podoba mi się nawet to, że dziewczyna jest z Ronem i nawet jeżeli zdecydowanie nie preferuję tego parringu to lubię kiedy Draco ma o co walczyć :D
Tak więc... wracając do mojej ogólnej opinii. To dopiero 4 rozdział więc nie mogę za dużo powiedzieć, ale na razie jest baaardzo, baaardzo fajnie. Mam nadzieję, że zamierzasz dodawać notki jak najczęściej. Czekam na rozwinięcie akcji i poważniejszą konfrontację Draco-Hermiona :D
Pozdrawiam i życzę weny.
friends-hogwart-story.blogspot.com
Po pierwsze dziękuję, ze w ogóle zajrzałaś tutaj i zostawilaś komentarz :) Po drugie, nawet nie wiesz jak się cieszę, ze Ci się podoba :D Dziękuję :D
UsuńYhmy...
OdpowiedzUsuńRozdarte serce
nie krzycz już więcej
Zapomnij o bólu, zapomnij o strachu.
Zburz mury starego gmachu,
który otacza cię z każdej strony
Przecież on pozbawił cię Twojej korony.
Jedno jego spojrzenie
Daje bezpieczne schronienie.
Dotyk niczym motyla
Dlaczego taka krótka jest ta chwila.
Więc serce
nie krzycz już więcej
Pokochałeś człowieka,
który nigdy na ciebie nie zaczeka.
Twój wybranek jak wolny ptak
pojawia sie i znika nie wiadomo jak
świadczą o tym rozdarte rany,
Ale on przecież nie wie, jak bardzo jest kochany.
Więc serce
nie krwaw już więcej.
Zapomnij, zetrzyj ślady wszystkie
które są ci tak bliskie.
On nie wróci, choć pamięta
Jego pamięć jest nie dotknięta,
serduszko drogie przez twe łzy
I każdej nocy, gdy
Widzisz te piękne oczy
W których niebiańska istota kroczy.
Więc serce
nie zasypiaj już wiecej.
NIe pamiętaj złego.
Bo nie ma nikogo bardziej przez ciebie kochanego.
Naucz się w końcu normalnie zyć
A on? Kiedyś wróci. I dalej będiesz musiało się kryć
Serduszko kochane
zaśnij jednak w koncu łzami skatowane
A może przyśni Ci się on właśnie
I może wreszcie spokojnie zaśniesz
i może spojrzysz w oczy, które pokochało,
Może w koncu zrozumiesz co się tak naprawdę stało
Notka śliczna. :*
Do wierszyka zainspirował mnie jak zwykle rozdział i były to pierwsze przemyślenia Hermiony. Nawet nie wiesz jak cudowanie wpływa na mnie twoja twórczość, Ja czytam, chłone kazde słowa zadania i nagle przed oczami mam kolejne linijki wiersza.
To jest naprawdę cudnie i dziękuję CI za to.
Pozdrawiam, Rouse :*
Kocham,kocham,kocham <3 Nie mam pojęcia potworku ;) Nawet nie wiesz jak się cieszę mając te świadomość :* Buźki, dziękuję :)
UsuńFajny rozdział, podoba mi się, Teo to dobry materiał na przyjaciela, na tylko przyjaciela ;D Życzę weny.
OdpowiedzUsuńDziękuję :D Teo cóż... Osobiście uważam go za na prawdę fajnego chłopaka i świetnego przyjaciela, ale mogę zdradzić, iż prawdopodobnie, będzie miał dość duza role w tym opowiadaniu ;)
UsuńWow! Super, nigdy nie pomyślałam,że Nott jest taki miły i w ogóle, a tu takie miłe zaskoczenie:D Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział:D!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Enim:**
Dziekuje :) Buźki :*
UsuńI oczywiście życzę aby wena nigdy Cię nie opuszczała bo wiem jak wena szybko wyparowuje ( w moim przypadku):(((
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Enim:**
To się niewątpliwie przyda :D
UsuńW końcu mam internet, żeby zajrzeć tutaj! ♥
OdpowiedzUsuńCudocudocudo! *O*
Mówiłam Ci już, że kocham tego bloga? Nie? No to... KOCHAM TEGO BLOGA! <3
Roozdział wyszedł Ci świetnie, jak zwykle z resztą! ^^
Podoba mi się ta przyjaźń Teo-Miona :3 To ciekawe sparowanie jeśli chodzi o przyjaźń ;D
Kiedyś czytałam bloga z paringiem MionaxTheodor o.O Ale to było dziwne i ciekawe xD
Dobra wracając do rozdziału, bo zgubiłam wątek ;D
Dlaczego skończyłaś w tym momencie?! ;__; -,-
Co się stanie z biedną Mionką? ;__;
Aaa za dużo niepewności!
Dobra, spokojnie...
Czekam na kolejny rozdział i życzę WENY ;*
Pozdrawiam ♥
http://dramione-milosc-przez-glupote.blogspot.com/
Spokojnie kochana, wszystko się wyjaśni KIEDYŚ :P W kolejnym rozdziale postaram się wam coś ukazać, o ile mi się to uda wplątać ;) ale to się jeszcze zobaczy ;)
Usuńaaaahg.. no i znowu... urywasz w takim momencie!!! Bądź co bądź rozdział zaje.. świetnyi z niecierpliwością czekam na kolejny. Weny :* Zapraszam na blog http://bowszystkocodobre.blogspot.com pojawił się nowy rozdział.
OdpowiedzUsuńHAHHAHxD No cóż, uznajmy, ze lubię w takich momentach urywać ;)Może już niedługo piszę go, ale coś z nim jest nie tak :)
UsuńŚwietne, świetne, świetne :D Muszę jeszcze przeczytać pozostałe rozdziały, żeby być bardziej obeznana, ale jestem zachwycona ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje :) i cóż mam nadzieję, ze pozostałe jak i te przyszłe rozdziały będą Ci się podobać :D
UsuńCiekawy rozdział. Zresztą poprzednie tez takie były. Tak więc czekam na ciąg dalszy tej historii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
A.
Dziękuję :) Ciąg dalszy na pewno będzie tylko niech noi ja skończę kolejny rozdział ;)
Usuńo jejku :) DZIĘKUJE :D jak tylko będę miała chwilę to odpowiem ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje :D
OdpowiedzUsuńTeoś to moja ulubiona postać u J.K.R.
OdpowiedzUsuńU Ciebie też.
Lecę dalej.
O kurde, ale się dzieje, normalnie emocje rozrywają mnie od środka :D
OdpowiedzUsuńMm, tak samo jak em, polubiła Teo :> Jest taki fajny i kochany :3
No i czemuś tak skończyła kobieto? Rozdział świetny, dzieje się coraz więcej, więc lecę czytać dalej! :)
Pozdrawiam M.
Dziękuję, Teodor postać, która Was zadziwi xD
Usuń