Witajcie!
Na początku chcę Was przeprosić za tak długą przerwę.
Przepraszam.
Wiem, to za mało, ale nic więcej nie wymyślę.
Nie będę obiecywać, że nowy rozdział będzie szybciej.
Bo po prostu tego nie wiem.
Mam taki nawał roboty, pracy i kłopotów, że aż nie wiem w co pierwsze ręce włożyć.
Nowa szkoła, nowi znajomi.
Ale pewnie Was to nie obchodzi, każdy ma swoje życie.
Obiecuję, ze kolejny rozdział będzie dłuższy.
I cóż moi drodzy, zbliżamy się do końca.
Sama w to nie wierze... no ale o tym przy epilogu.
Mam nadzieję, ze uda mi się Was zaskoczyć.
Buziaki!
Ps.: Przepraszam za błędy.
Dla tych, którzy tutaj są ze mną.
Rozdział 19 – Jestem zła.
„Nigdy nie modle się, nie klęczę,
nie klepie testamentów
czasem chce porozmawiać,
ale bez oddźwięków.
Szkoda.
Nie widzę znaków kiedy w niebo patrzę.”
-PEZET „Myśli”
Pracuję. Żyje. Jem. Funkcjonuje. Śmieje się. Bawię, ale w sercu czuję pustkę. W życiu czułam się tak tylko raz, zanim poznałam Harrego i Rona... Miałam przyjaciółkę, to znaczy chyba tylko tak uważałam, dużo rozmawiałyśmy, a potem ona z dnia na dzień rozprzestrzeniła plotki na mój temat, kiedy się dowiedziałam poszłam z nią porozmawiać, potraktowała mnie okropnie, zagroziła, ze powie moim rodzicom, ze coś tam zrobiłam, już nawet nie pamiętam co. Znienawidziłam ją i tylko cierpliwie czekam kiedy będę mogła się na niej zemścić, odwróciła ode mnie wszystkich, bez wyjątku. Ale dałam radę. Cały czas pałam do niej nienawiścią, kiedy przypomnę sobie ból, który wtedy czułam. I pustkę porównywalna do tej, którą czuję teraz. Moje sumienie, jest niespokojne, ale zagłuszam je. Książkami, pracą, spotkaniami z Potterami i Weasleyami. Zostanę starą wdową, już nikt mnie nie zechce, pewnie śmierdzę zdradą męża na kilometr. Jestem zła.
Nigdy nie piłam tyle ile teraz, staczam się wiem to, ale wszystko mnie przytłacza.
Kolejny raz, ten sam mugolski bar, nikt tu nigdy nie przychodzi. Obskurne, brudne miejsce, zapuszczona knajpa. Piwo w ręku i szum myśli w głowie. Przyjemny smak skondensowanego chmielu w ustach i zapach tytoniu, który został po ostatnim papierosie. Jestem słaba. Poddałam się papierosom.
Jestem młoda wiem to, ale nie czuję tego. Czuję się przytłoczona. Straciłam męża, kochanka, życie. Czas ucieka mi przez palce. Szef patrzy i udaję, że nie widzi.
Tracę przyjaciół, ale nie będą mi potrzebni. Chcę zniknąć.
***
Nie pamiętam co robiłam wczoraj wieczorem, ale muszę wziąć eliksir na kaca. Głowa zaraz mi pęknie. Czuję na sobie jakieś męskie perfumy. Otwieram oczy i wiem, że nie jestem u siebie. Kremowe ściany. Łososiowe meble. Firmowe ręczniki, pościel. Hotel. Tak jestem w hotelu.
Cholera co ja tu robię.
Walcząc z silnym bólem głowy podnoszę się z łóżka i zauważam kartkę.
Było miło, Luna.
Może kiedyś to powtórzymy.
Mike
(tu masz mój numer: 745895670)
Odezwij się.
W pokoju od razu zbiera mnie na wymioty. Pędzę do toalety i zaprzyjaźniam się blisko z muszlą klozetową. Nie mogę zdzierżyć zapachu obcego mężczyzny na moim ciele. Gdy tylko pozbywam się nikłej zawartości żołądka, wchodzę pod prysznic.
Ciepła woda spływa po moim ciele. Oczyszcza mnie, tak jak często robił to deszcz w znaczeniu metaforycznym oczywiście. Kiedy tylko czuję się wystarczająco rozgrzana i czysta w samym ręczniku paraduję po domu, znajduję fiolkę z eliksirem na kaca, który od razu wypijam. Szykuję śniadanie i książkę, którą dziś przeczytam. Jest sobota, mogę nic nie robić. Nie myślę o Mike'u, o Teodorze, który prosił mnie o spotkanie, o Ginny i Harrym, który od miesiąca proszą mnie bym przestała się staczać to nic nie da. Kiedy tylko zjadam ostatniego tosta różdżką sprzątam i idę do sypialni. Ubieram się w wygodne dresy i moje ulubione skarpetki. Włosy związuje w kitkę na czubku głowy, nie mam zamiaru dziś ładnie wyglądać. Idę do salonu. Biorę książkę Collen Houck „ Klątwa tygrysa. Wyzwanie” siadam wygodnie i przykrywam się kocem. Po chwili odpływam w świat fantasy.
***
Ze snu wyrywa mnie uciążliwy dzwonek. Nie wiem nawet kiedy zasnęłam. Otwarta książka leży na moich kolanach. Boli mnie kark. Odkładam powieść na ławę i wstaję prostując zastałe kości. Idę do drzwi, ten dzwonek zaczyna mnie denerwować. Otwieram drzwi z zamiarem wykrzyczenia komuś czegoś nie miłego. Kiedy tylko otwieram drzwi nawet nie zerkając w weneckie lustro, w ich środku głos zamiera mi w gardle. Stoi tam. A może nadal śnię. Wygląda tak jak niemal dwa lata temu. Jego blond włosy są majestatycznie rozwiane. Twarz opalona, musiał być gdzieś na południu Europy, albo jeszcze dalej. Szczypie się w ramie. Nie wierze. Co ON tu robi. Uśmiecha się delikatnie na mój widok. Mam ochotę zetrzeć mu pięścią ten uśmiech z twarzy.
-Witaj, Hermiono.
Nie, jednak nie śnię. To on.
-Nawet się do mnie nie zbliżaj, Malfoy – mówię przez zaciśnięte zęby – nie mam zamiaru dać zniszczyć ci czegoś co zaczęłam budować z gruzów.
Teraz sobie o mnie przypomina. Od kilku miesięcy jestem sama. Teraz mu się przypomniało, że żyję.
Pierwsze na co zwróciłam uwagę- "Klątwa tygrysa" :D akurat zastanawiam się nad kupnem serii.
OdpowiedzUsuńSzalona ta Hermionka, oj szalona. Ale Deaco w sumie jeszcze bardziej. No nic, zobaczymy, jak się będzie tłumaczył xD
Czekam na kolejną notkę ^^
Ściskam, em.
huehuehue ja oblegałam bibliotekę :D
UsuńBuziaki :)
O mój Boże! Klątwa Tygrysa! Uwielbiam tą serię. ♡ ♥
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału, to jest świetny :) jestem ciekawa jak dalej to wszystko się potoczy. :)
Pozdrawiam i weny! :*
http://bez-ciebie-zycie-traci-sens.blogspot.com/
Klatwa tygrysa jest genialna! :D
UsuńDziękuję :)
Ja Klątwy Tygrysa w porównaniu do dziewczyn nie czytałam, ale widzę, że chyba dużo na tym tracę. Może w końcu zbiorę się w sobie i ją kupię, jeśli jest taka świetna!
OdpowiedzUsuńRozdział dobry, tylko szkoda, że taki krótki. Ale lepsze to, niż nic! :)
Um, że też musiałaś skończyć w takim momencie. To powinno być zabronione. Z ogromną niecierpliwością wyczekuję kolejnego rozdziału; jestem ciekawa czy Hermiona da się wytłumaczyć Malfoy'owi...
http://niewolnicy-wlasnych-wspomnien.blogspot.com
Pozdrawiam, M.
Polecam z całego serduszka M. :D
UsuńDziękuję :D
A co się stanie dowiecie się wkrótce :)
Oczywiście świetnie piszesz. Tylko mam podejrzenie, że jak Miona tyle pije, to mogło być też tak, że w rzeczywistości często widywała wcześniej Draco, ale go po prostu nie poznawała... po pijaku ? ;) a przy drobnym retuszu z jego strony i nowych przybieranych imionach nie byłoby to wcale takie trudne... A co, jak Mionka może występować pod fałszywymi imionami, to Dracus nie moze? ;) Ech, Mionka, Mionka, nie pij tyle ;)
OdpowiedzUsuńNic nie mówię ;)
UsuńWszystko się okaże w najbliższym czasie :D
Trafiłam tu po raz pierwszy, ale nie ostatni, strasznie mnie zainteresowałaś tym bądź co bądź krótkim rozdziałem, a to duża sztuka, pierwsze co mi się rzuciło w oczy to przepiękny szablon, a jak do tego doszedł jeszcze oryginalny pomysł i ciekawy styl to skończyło się na przeczytaniu przez noc 19 rozdziałów! Jesteś mega <3 dawaj szybciutko nowy rozdział, będę czytać na bieżąco!
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie na nowy rozdzial dramione-sila-przeznaczenia.blogspot.com
Twoja Vanillia :*
Jejku... Takich rzeczy to ja się nie spodziewałam :D
UsuńDziękuję <3
Z pewnością zajrzę :)
Buziaki
Świetny rozdział choć ubolewam bo krótki:(
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego zwłaszcza że przerwałaś w TAKIM momencie!
Na prawdę okropnie mnie ciekawi co będzie dalej.
pozdrawiam i weny życzę!!
Dzięki takim komentarzom to aż się podwoje,żeby dodać rozdział jak najszybciej :D
UsuńDziękuję :)
No i wreszcie Draco. Czekałam na ich konfrontację po tym wszystkim :-)
OdpowiedzUsuńCiekawe co tam dla nich wymyśliłaś, czekam więc na kolejny rozdział!
Krótko ale trochę się nowego dowiedzieliśmy. Szkoda Hermiony, musi być w naprawdę złym stanie. Może Draco pomoże.. Znaczymy.
Życzę weny i dużo radości w te jesienne dni! :-)
Domi.
Radość i wena na pewno się przydadzą droga Domi :)
UsuńMiałam się poznecac nad wami dłużej i konfrontacje przeciągnąć,ale moja przewrotna wena znów zaplanowała sama wszystko inaczej :/
mam nadzieje,ze uda mi się was zaskoczyć :D
W końcu tutaj dotarłam heh.
OdpowiedzUsuńRozdział jest fajny, Hermiona szalona ruda, (szatynka) haha, dobrze że znów w jej życiu pojawił się Draco. Życzę weny. :)
W końcu! ;)
UsuńDziękuje :D
Cieszę się że jesteś!Rozdział nieco krótki,ale rozumiem cie...Szkoła...grrr! Trzeba się z tym uporać. Czekam na następny i życzę weny ^.^
OdpowiedzUsuńJejku :)
UsuńDziękuję za zrozumienie :)
Może nowy rozdział dokoncze juz w ten weekend, niby nie mam tyle zajęć :)
Dziękuję :)
MAAAAAAAAAAAAAAAALFOY <3 I świat staje się piękniejszy *_*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :)
Biedna Hermionka, mam nadzieję, że jakoś da radę :)
Pozdrawiam i życzę weny!
Hahhahah kobieto, jestes genialna, kolejne motto życiowe :D
Usuń"MALFOY I SWIAT STAJE SIE PIEKNIEJSZY"
No jak ma się taki obiekt do podziwiania to nic dziwnego ;)
Hermiona silna dziewczyna,da rade ;)
No ale wszystkiego dowiemy się w kolejnym rozdziale ;)
Dziękuję.
Hej !
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie rozdziały i miniaturki, i doszłam do jednego wniosku: Ta historia mnie zaintrygowała.
Bardzo ciekawie przedstawiłaś całą pierwszą część, dylematy głównej bohaterki, jej uczucia do obu mężczyzn. Druga część jest dla mnie etapem zatrzymania, zaglądnięcia w tył. Motyw z listami urzekł mnie, ponieważ uwielbiam książkę Ps: Kocham Cię i zazwyczaj gdy pojawiają się pośmiertne listy, zawsze mi się z tym kojarzy :)
Co do samego wizualnego postrzegania bloga, uważam, że jest na plus. Bardzo ładny szablon, podobają mi się cytaty, które są naprawdę dobrze dopasowane, a Twój styl jest przyjemny w czytaniu.
Ten rozdział zaskakuje ogromnie, pokazuje wszystkie emocje Hermiony, no i oczywiście jest tam Draco :)
Czekam na kolejny rozdział z ogromną niecierpliwością !
Życzę ogromnych pokładów, magazynów weny !
Pozdrawiam serdecznie
Layls
dziękuje!!
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się takich efektów ;)